Gdy dziecko przyjdzie na świat...
Kiedy dziecko pojawi się już na świecie, przez jakiś czas i ono, i matka są poddawani ścisłej obserwacji. Lekarz i położna czuwają zwykle przez około 2 godziny. Czas ten nazywany jest wczesnym połogiem. Pojawiają się wtedy odchody połogowe. Są to złuszczone cząstki i resztki narośniętej śluzówki macicy. Odchodów nie należy się wstydzić, bo są zupełnie naturalne. Mogą się utrzymywać do 3 dni po porodzie.
„A gu gu, jakie śliczne", czyli odwiedziny po porodzie
Z porodówki kobieta trafia na salę poporodową. Zazwyczaj odwiedziny są możliwe, ale tylko w określonych godzinach. Warto pamiętać, że odpoczynek jest wtedy bardzo potrzebny i nie należy przyjmować całych tabunów koleżanek, zwłaszcza jeśli na sali leży kilka kobiet. Jest to po pierwsze - męczące, a po drugie - krępujące. Do szpitala nie powinny przychodzić też dzieci poniżej 12. roku życia. Zakaz ten został wprowadzony, by uchronić noworodka przed chorobami wieku dziecięcego.
Pod czujnym okiem położnej
Zazwyczaj po porodzie przebywa się w szpitalu od 3 do 5 dni. Można ten czas skrócić lub wydłużyć w zależności od potrzeb. W Szpitalach Przyjaznych Dziecku noworodek od samego początku przebywa razem z matką. Warto wykorzystać ten okres na naukę. Zarówno panie, jak i świeżo upieczeni tatusiowie mogą wiele skorzystać, słuchając rad doświadczonych położnych i pielęgniarek. Pod ich czujnym okiem można poćwiczyć kąpanie i przewijanie dziecka, przyswoić techniki karmienia piersią, zadawać pytania doradcy laktacyjnemu.
Kto pyta, nie błądzi
Choć rodzice zdają sobie sprawę, że ich dziecko jest pod dobrą opieką, to zwykle i tak bardzo się martwią. Aby niepotrzebnie się nie zadręczać warto po prostu mówić o swoich wątpliwościach. Można spytać czy dziecko jest zdrowe, jakie miało badania i zabiegi, czy obowiązują jakieś szczepienia. Dobrze, jeśli przy takich rozmowach jest obecny ojciec noworodka. On również powinien przyswajać nowe informacje i terminy.
„Sam na sam" z maluszkiem
Po kilku dniach w szpitalu, rozwianiu wszelkich wątpliwości i przyswojeniu podstawowych umiejętności, młodzi rodzice są przygotowani, by zostać z maluchem „sam na sam". Należy jednak pamiętać, że żaden kurs nie jest w stanie nauczyć wszystkiego. Zawsze będą pojawiały się niespodzianki i trudności. Pierwsza i najważniejsza zasada jaka wtedy obowiązuje brzmi: Nie panikuj!
Martyna Kosienkowska
Czytaj także: